tel.: 52 322 80 32 / 697-91-07-85

OD SSANIA DO CHRUPANIA -
JAKIE TO WAŻNE W PROCESIE MOWY.

Rzadko który rodzic karmiący małe dziecko zdaje sobie sprawę z tego, w jak ważnym procesie uczestniczy. Pierwszy rok życia malucha to głównie zdobywanie samodzielności w tak ważnej kwestii jaką jest jedzenie. Najistotniejszą rolę odgrywa tu narząd żucia. Składa się on z jamy ustnej i wszystkiego, co się w niej znajduje, a więc zębów, dziąseł, języka, kości szczęki i żuchwy. Prawidłowy rozwój narządu żucia ma ogromny wpływ nie tylko na naukę jedzenia, ale także na rozwój mowy, a nawet wygląd twarzy.

Po niezmiernie ważnym okresie karmienia mlekiem (ok.6 miesiąca życia), nadchodzi czas zapoznania z nowymi sposobami zaspakajania potrzeby głodu. Zazwyczaj mamy nie mogą doczekać się chwili, gdy ich pociecha będzie spożywała bardziej urozmaicone posiłki w formie owocowego czy marchewkowego przecieru. Niestety, najczęściej pierwszą reakcją na zmianę jest protest. Wynika on z faktu, iż „nowy" rodzaj konsystencji stanowi problemem często nie do pokonania przez okres ponad miesiąca. Wprowadzając karmienie łyżeczką pozwólmy również, aby przebiegał on w miarę łagodny i spokojny sposób. Jeśli maluch wypycha łyżeczkę językiem to znak, że jeszcze nie jest gotowy. Nie należy się jednak poddawać, choć pierwsze posiłki z łyżeczką w roli głównej mogą budzić frustrację mamy. Najczęściej zawartość miseczki ląduje wszędzie, tylko nie w brzuszku dziecka. Pamiętać należy jednak o tym, iż- z punktu widzenia rozwoju małego człowieka- podawanie zupek czy przecierów z butelki przez smoczek z dużą dziurką jest nader niekorzystne. Może to opóźnić, a nawet zaburzyć prawidłowe kształtowanie narządu żucia, a co za tym idzie, również zgryzu. Karmiąc łyżeczką pozwólmy dziecku samodzielnie zgarniać wargami jedzenie. Możliwe jest to wyłącznie, gdy wkładamy do ust łyżeczkę poziomo, nie ocierając jej o wargę górną, i tak samo ją wyjmujemy. W momencie nauki, jak i w trakcie procesu jedzenia, koniecznie zwróćmy uwagę na półsiedzącą lub siedzącą pozycję dziecka- leżąc płasko maluszek może się zakrztusić.

Po ukończeniu przez dziecko 8 miesiąca życia i opanowaniu umiejętności jedzenia dań półpłynnych, stopniowo podnosimy poprzeczkę. Przechodzimy od podawania pokarmów o konsystencji kremowej do podjęcia prób gryzienia i żucia. Zwykle maluszek ma już 4 ząbki Można zaproponować wówczas dania, w których pojawiać się będą kawałki owoców, ich cząstki, czy też łatwe do rozgniecenia grudki. Do tej pory wszystko co znajdowało się w ustach nie stanowiło trudności- wystarczyło połykać. Teraz zmiana jest odczuwalna! Kawałki plączą się po buzi, język nie radzi sobie z ich rozgniataniem, próby przełknięcia uruchamiają odruch wymiotny…wyplucie zawartości to często jedyny ratunek. Przełykanie całych cząstek bez ich rozdrobnienie też nie jest wskazane- powoduje zakrztuszenia. W takiej sytuacji odczekajmy nieco, stymulując np. jamę ustną poprzez masaż. Około 8 miesiąca nadchodzi czas samodzielnego jedzenia. Możemy dać malcowi do rączki miękki kawałek owocu, np. dojrzałego banana czy brzoskwini. Do zdobywania tej ważnej umiejętności możemy wykorzystać również blanszowane warzywa, ryżowe lub kukurydziane chrupki czy specjalne ciasteczka dla niemowląt, które szybko rozpuszczają się w ustach i nie grożą zakrztuszeniem. Pierwsze ząbki służą wówczas maluchowi do odcinania kawałeczków, a język i dziąsła zajmują się dalszym rozdrabnianiem kęsów. Wkładając do buzi niewielkie cząstki pokarmu dziecko ćwiczy umiejętność skoordynowania ręki i oka oraz uczy się umiejętności planowania ruchu. Inną, edukacyjno- rozwojową funkcją samodzielnego jedzenia jest kształtowanie zmysłu dotyku, którym dziecko przez długi czas poznaje otaczający je świat. Badając fakturę, kształt i formę ciasteczka dziecko zaznajamia się z cechami różnych przedmiotów oraz kształtuje percepcję wzrokową.

Jedzenie stałych pokarmów, jakimi są np. ciasteczka, w znaczny sposób przyczynia się do prawidłowego rozwoju narządu żucia. Ma też wpływ na mięśnie odpowiedzialne za mowę. Maluch gryząc, przeżuwając, łykając , stymuluje aparat artykulacyjny oraz masuje podniebienie. Wszystko to ułatwia naukę poprawnej wymowy oraz przeciwdziała powstawaniu wad zgryzu. Gryzienie twardszych kawałków pomaga nie tylko masować dziąsła, ale i przynosi ulgę ząbkującym niemowlakom. Wraz z upływem czasu maluszek coraz lepiej będzie radził sobie z gryzieniem. Zadaniem mamy jest teraz różnicowanie, zwiększanie „stopnia trudności" potraw. Obiadki lepiej wówczas rozgniatać widelcem, a po nim zaproponować schrupanie herbatnika (zwykle ok. 10 miesiąca życia).

To, co powinniśmy osiągnąć, to umiejętność jedzenia lekkostrawnych, „dorosłych" potraw po ukończeniu 1 roku życia- miękkich kanapeczek, pulpecików, kluseczek, ryżu i kaszy. Proces nauki gryzienia trwa zwykle dłużej niż nauka jedzenia z łyżeczki- nawet trzylatki w przedszkolach z powodu braku tej umiejętności odmawiają spożywania posiłków, co stanowi dla nich niesamowite źródło stresu. Pomóc może wówczas jedynie profesjonalny trening gryzienia.

Nowe sposoby jedzenia jakimi są chrupanie i gryzienie, wspomagają rozwój psychiczny i emocjonalny dziecka. Wczesne eksperymentowanie z nowościami sprawia, że w późniejszym wieku dziecko będzie bardziej otwarte na zmiany. Samodzielne jedzenie pomaga zdobywać pewność siebie i poczucie autonomii. Pozornie mały ruch ręki, jakim jest samodzielne włożenie do buzi kawałka herbatnika, może stać się powodem do zadowolenia z siebie i początkiem budowania niezależności.

Ważnym aspektem czynionych badań związanych z procesem jedzenia jest ich wspólne, rodzinne spożywanie. Obserwując, jak jedzą inni- maluch naśladuje. „Uczestnicząc" w rozmowie przy stole czuje się pełnoprawnym jej członkiem. Przy okazji wpaja się mu reguły i normy społecznych zachowań- dzielenia się z innymi, naprzemienności zachowań czy pewnej kolejności- aspektów niezbędnych w każdej zabawie tematycznej czy dialogu.

Każdy malec rozwija się indywidualnie, w swoim własnym rytmie. Zadaniem mamy jest wspomaganie i stymulowanie tego rozwoju. wymaga to, naturalnie nakładu pracy, energii i czasu, ale- zapewniam- to opłacalna inwestycja w przyszłość swojego dziecka.

Renata Głuszak-Kosiedowska
logopeda, neurologopeda